Lampy z polifta – hit czy kit?

Nazywane także lampami seksu… 😀 Po głowie krąży mi wiele pomysłów jak upięknić przedliftowego SSa w kolorze 288 – Graphitte Green – mi osobiście zielony się się nieee podobał już od momentu zakupu (ideałem nadal jest Nocturne Blue), ale no cóż – coś za coś, przynajmniej był to automat..

Wracając do przeszłości tutaj znajduje się opis pacjenta i tego co przeszedł:

Mój królik doświadczalny – trochę większe modyfikacje 🙂

Autko obecnie jest na FMIC i wtryskach 440cc, walczę z temperaturą płynu chłodniczego, bo okazało się że kolejność coolerów od przodu:

  1. dodatkowa chłodniczka automatu
  2. FMIC
  3. chłodnica klimatyzacji
  4. chłodnica płynu

to średni pomysł, bowiem z mocami 250KM+ przy szybkiej jeździe do chłodnicy nr4. dociera za mało powietrza i temperatura zaczyna rosnąć ponad 110 stopni, nawet mimo termostatu na 82st.

Ale wracając do tematu, bo dziś nie o tym, lampy zmienione, pasują plug&play, przedstawiam 3 fotki do oceny – oryginał, zmiana lamp, oraz pomysł na 'poliftowową’ listwę czyli malujemy srebrnym szprejem (thx szwagier :)).

Sami oceńcie, myślę że jakby dodać jeszcze emblematy 9-3, 2.0t oraz dokładkę i lotkę z Aero byłoby naprawdę zacnie 🙂

Ja powiem tyle – zmiana lamp BARDZO uwydatnia kolor auta, ta 'butelka po piwie’ zaczęła być wyraźnie zielona, a nie taka 'brudno-czarna’.

PS. Z przymrużeniem oka – do gniewnych 18-20-latków w 9-3SS z 'grubymy modamy’ – zmiana lamp NIE podniosła mocy auta! 🙂

3 thoughts on “Lampy z polifta – hit czy kit?

Możliwość komentowania jest wyłączona.